Fanatyk Kartonu Forum Kartonowe

E-zin Kartonowych Fundamentalistów ;-)   

Numer 19 - lipiec 2007

Spis treści:
ZapowiedziRelacjeTechnika


Szanowni Czytelnicy!

Wakacje dobiegły końca, a razem z nimi letnie lenistwo. Może razem z nim odejdą w siną dal spóźnienia Fanatyka Kartonu. Choć nie ukrywam, że daję sobie jeszcze miesiąc studenckich wakacji - czas na pewne porządki.

Bieżący numer - może nie jest zbyt obszerny, ale treści w nim zawarte są ciekawe i ich lektura sprawi wiele radości czytelnikom.

Pozdrawiam

Krzysztof Kokoć


kontakt z redakcją:
fk@konradus.com
pogadaj468794


NOWOŚCI i ZAPOWIEDZI

Modelik nie zwalnia tempa i co miesiąc za pomocą ciekawych modeli opróżnia kieszenie modelarzy. Tym razem wydawnictwo p. Olesia odkurzyło kilka starszych i prostszych modeli, wśród nich: radziecki myśliwiec Jak-3 (1:33, autor: B.Wasiak i J.Oleś, cena: 15zł 3 arkusze A4 z częściami), Seversky P-35 - amerykański ciężki myśliwec (1:33, autor: B.Wasiak i J.Oleś, cena: 15zł, 3 arkusze A4 z częściami), Me-163B 1-a Komet (1:33, autor: B.Wasiak i J.Oleś, cena: 15zł, 3 arkusze A4 z czesciami), USS "Ohio" (1:200, autor: P.Murawski i J.Oleś, cena: 39zł, 7 arkuszy A3 z czesciami). Wszystkie wznowienia są poprawione i przerysowane komputerowo. Miłośnicy pierwszo-wojennej marynarki otrzymali mode SMS "Elbing" (1:200, autor: M.Glock, cena: 30zł 12,5 arkusza A4 z częściami). "Kolejarze" otrzymali model parowozu Orenstein & Koppel Cn2t (1:25, autor:J.Kołodziej, cena: 30zł, 10 arkuszy A4 z częściami).


Długo milczące wydawnictwo Gomix - Fly Model potwierdziło "plotki" o wydaniu modelu RMS Titanic (1:200, autor: R. Bones, cena: 125zł, 31 arkuszy A3 z częściami). Miłośnicy ogromnych samolotów otrzymali model najpiękniejszego (opinia własna) bombowca II WŚ, czyli Avro Lancaster B mkI (1:33, autor: G.Świerczewski, cena: 52zł, 13 arkuszy A3 z cześciami)

Wydawnictwo AH gruntownie odświeżyło model Messerschmitt Bf 109E-4 tym razem w malowaniu Hptm. W. Oesau (1:33, autor: A.Haliński i M. Dworzecki, cena 25zł, 5 arkuszy B4 z częściami). Informacja dla miłosników pływających kolosów - dobiegają końca prace nad surówką IJN Fuso. W zeszycie znajdują się również informacje o pracach nad modelami Mi-24 i Prinz Eugen.


MODEL HOBBY wydało model Messerschmitt Bf-109 T-1(1:33, autor: R. Ciesielski, cena: 24zł, 5 arkuszy A4 z czesciami), sympatycy tego myśliwca ucieszą się z tej nietypowej wersji. Model posiada makietę silnika oraz bardzo atrakcyjną grafikę.


JSC i tym razem wydało bardzo ciekawy model. Miłośnicy wręcz ekscentrycznych tematów otrzymali do sklejenia Norweską platformę wiertniczą Bredford dolphin (1:400, cena: 42zł, 18 arkuszy A4). Do modelu można zakupić zestaw wycinanych laserowo elementów (2,25 arkusza B5 cena: 30zł). Wielbiciele polskich żaglowców otrzymali model barkentyny Pogoria Pogoria (1:100, cena: 24zł, 10 arkuszy A4) model do lini wodnej, również do tej wycinanki można kupić komplet wycinanych laserowo części (3 arkusze B5 cena: 22,50 zł)


Wydawnictwo Quest po długim okresie hibernacji wypuściło model z serii Luftwaffe 1946, czyli ze szkicownika niemieckiego inżyniera ;o) Ta-183 Huckebein (1:33, autor: M.Pacyński).

Rosyjskie wydawnictwo Bumaznaja Kollekcja wydało model niszczyciela Kercz (1:200, 8 arkuszy A4)




RELACJE

Powrót do spisu treści

MODEL FANATYKA KARTONU Kawanishi H8K2 "Emily"

Autor: Gucio



Pragnę zaprezentować relację z budowy japońskiej łodzi latającej Kawanishi H8K2 "Emily" w skali 1:200. Model pochodzi właśnie ze strony "Fanatyka Kartonu", a autorem opracowania jest Pan Dawid Furczak.

Części wydrukowałem na zwykłym papierze ksero. Model wzbogaciłem dodatkowo o oszklenie całego kadłuba, a nie tylko kabiny pilotów jak to było przewidziane w wycinance, jeden z czterech silników bez osłony, opuszczone klapy i lotki, podwozie i wszystko to co widać na zdjęciach.

Pierwszym etapem była budowa kabiny. Poprawne jej wykonanie w takiej skali wymaga dużo skupienia i cierpliwości. Poniższe zdjęcia przedstawiają wnętrze kabiny i jej oszklenie jeszcze przed ich sklejeniem.

kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku

Przed pierwszym cięciem arkusze z elementami podwójnie spryskałem lakierem bezbarwnym. Na początek skleiłem elementy podstawki. Gdybym sklejał zgodnie z instrukcją oraz numeracją części - musiałbym zacząć od sklejenia torped, jednakże uznałem, że najpierw zrobię sobie nośnik tych torped, czyli sam samolot.

kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku

Niestety po sklejeniu tych elementów w jedną całość wnętrze jest praktycznie niewidoczne, ale z drugiej strony nie ma się czemu dziwić, okienka są przecież bardzo małe.

kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku

Teraz kilka słów o tym jak one powstały. Aby powycinać okienka należy wyciąć część z jak największym nadmiarem papieru wokół krawędzi, aby jej nie poniszczyć. Następnie wycinamy okienka nożykiem (może być nawet taki jak do cięcia tapet). Należy robić to wolno i dokładnie, zwłaszcza gdy papier jest tak cienki. Po wycięciu i retuszu okienek część (nadal z nadmiarem papieru wokół krawędzi) przyklejamy na cienką folię. Tutaj pojawia się problem - klej. Musi być bardzo rzadki. Ja używam kleju cyjanoakrylowego. Wylewam go na płaską powierzchnię. Do rozlanej "plamy" przykładam część i gdy nasiąknie klejem szybko nakładam ją na folię. Gdy wszystko wyschnie wycinamy całe obramowanie. Klej cyjanoakrylowy niestety ma to do siebie, że po upływie krótkiego czasu wydziela osad, skutkiem czego szyby matowieją. Dzieje się tak zwłaszcza gdy kleju jest zbyt dużo. Aby opanować technikę wykonywania tak małych okienek trzeba po prostu dużo ćwiczyć.

Kadłub skończony. Wykonując oszklenie trzeba dokładnie przemyśleć kolejność montażu poszczególnych elementów i co najważniejsze nie spieszyć się.

kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku

Jak widać, stanowiska strzelców pokładowych mają obłe kształty. Oczywiście nie można tych elementów nabyć w sklepie modelarskim, bo to nie ta skala. Krótko mówiąc trzeba to zrobić lub znaleźć samemu. Ja w tym celu wykorzystuję np. butelki o odpowiednich kształtach, przeźroczyste opakowania (np. od myszy do komputera, narzędzi, kosmetyków, po zużytych lekarstwach itp.). Jeśli nie mogę nic znaleźć podgrzewam nad ogniem folię, a gdy się pofaluje szukam na niej odpowiedniego kształtu. Przy tak małych elementach to się naprawdę sprawdza.

Poniżej stateczniki, z którymi nie było problemów. W porównaniu do reszty elementów są całkiem duże. .

kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku

Jeden z najważniejszych elementów modelu - skrzydła. Aby zmienić pozycję klap i lotek musiałem do tego dostosować szkielet skrzydeł. Postanowiłem je także trochę przybrudzić.

Użyłem w tym celu suchych pasteli i pędzelka. Prawy silnik dorwały półcalowe pociski z "Hellcata".

kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku

Jak postanowiłem wcześniej - jeden silnik wykonałem bez osłony. Cylindry zwijałem z cienkiego papieru i przyklejałem cyjanoakrylem. Całość pomalowałem. Resztę silników sklejało się całkiem miło. Kołpaki śmigieł dodatkowo wysmarowałem wikolem i pomalowałem.

kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku

Pływaki. Nie były zbyt czasochłonne, ale wymagały cierpliwości podczas klejenia na styk.

kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku

Podwozie, które wykonałem na podstawie zdjęć. Nie było go w opracowaniu.

kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku

Pozostały jeszcze tylko maszty anten i kilka drobnych elementów. Do wykonania anten użyłem kleju polimerowego, a właściwie przeklętych nitek, które za sobą ciągnie. Teoretycznie jest to jego wada, ale jak widać nawet to można wykorzystać. Gdy nitka wyschła, pomalowałem ją farbką. Trzeba to robić bardzo ostrożnie ponieważ jednym ruchem możemy wszystko popsuć.

"Emily" jest gotowa, ale grzechem byłoby nie zrobić dioramki. Przy takich wymiarach nie jest to wielkie wyzwanie.

kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku

"Zero" pochodzi ze strony wydawnictwa "Answer". Dzięki temu można sobie porównać jak do tego potwora miał się mały myśliwiec.

Model kleiło się przyjemnie, ale chociaż sam nie jestem doświadczonym modelarzem nie polecam go początkującym.

ORP Błyskawica 1:300 wydawnictwo "Modelarstwo Okrętowe"

Autor: Michał Łoś



Model niszczyciela ORP Błyskawica był dołączony do pierwszego numeru specjalnego pisma "Modelarstwo Okrętowe". Do tradycyjnych arkuszy z częściami wydrukowanymi na kartonie i szkielecie na offsecie dodano arkusz z wręgami wyciętymi laserowo.

Do rozpoczęcia klejenia tego konkretnego modelu (mimo pełnej szuflady innych, zalegających latami) zachęciły mnie wręgi wycinane laserowo. Nigdy nie lubiłem tej części klejenia okrętów, czyli męczenia się z dużą ilością elementów na twardej tekturze (a i tak ich później nie widać ;-) ). Dzięki temu szkielet zamiast dwa dni, zajął mi 15 minut. Jak powiedziałem A, trzeba powiedzieć B.

Krótko o narzędziach i materiałach - retusz przed klejeniem części temperami mieszanymi na płycie CD, powtórzony po sklejeniu jeśli trzeba. Druty malowane Humbrolem 64. Elementy kroję Olfą AK3 na podkładce z Rossmana. Kleję budasiem (elementy 2 warstwowe, trochę nadbudówka), klejem szewskim (przyklejanie dużych elementów np nadbudówek do kadłuba), BCG (drobnica) oraz klej cyjanoakrylowy Bond z Model Hobby 20g ciekły - do wszystkiego - naprawdę mocno nim paćkałem, chciałem sprawdzić jego maskowanie lakierem. Szczególnie krawędź dziobu i łączenie w dziobowej części pokładu z poszyciem burt, wzmacnianie łączeń w nadbudówce, wzmacnianie krawędzi nadbudówek - głównie wystających ponad pokłady (po wyretuszowaniu, żeby farma nie schodziła i krawędź się nie niszczyła przy manipulowaniu elementem), zalewałem żeberka wzmacniające pokłady na nadbudówkach, no i wszystkie druty. Relingi z drutu miedzianego wyprutego z transformatora i małego przekaźniczka (w tym jeden baardzo cienki, nie mam niestety śruby mikrometrycznej do sprawdzenia średnicy), drut na maszty zakupiony w kwiaciarni.

Idąc w ślady prawdziwych stoczni, postanowiłem kleić metodą modułową, czyli osobno kadłub, osobno nadbudówki dziobowa i rufowa, osobno komin, a na koniec drobiazgi. Nadbudówki chciałem montować na kadłub wyposażone w możliwie największą liczbę części czyli wszystkie relingi, skrzyneczki, drobiazgi itp.

Taką kolejność klejenia wymusiła metoda zabezpieczania, którą wybrałem do tego modelu. Postanowiłem pobawić się lakierem. Arkusze z częściami zostały przed wycięciem zaimpregnowane lakierem, a właściwie mieszanką lakieru i rozcieńczalnika nitro - użyłem zwykłego lakieru Nitro dostępnego w każdym sklepie chemicznym (ale i tak okazał się za gęsty), po sklejeniu lakierowałem dwa razy połyskiem i dwa razy matem Humbrola w słoiczkach. Lakierowałem całe gotowe podzespoły, czyli osobno miałem kadłub z nadbudówką maszynowni i przylegającą podstawą boforsa, osobno dół, mostek i podstawa reflektora w dziobowej nadbudówce, rufowa nadbudówka, komin z podstawą, oraz podstawa boforsa na śródokręciu.

Jako pierwszy skleiłem kadłub z nadbudówką maszynowni. Zabrakło mi 2 mm na burtach, pewnie to mój błąd ale nie mam pojęcia gdzie on tkwił, bo poszycie dna i pokład pasowały idealnie. Do nadbudówki maszynowej (i pozostałych) dodałem poręcze z drutu miedzianego. Nadbudówki kleiły się całkowicie bezproblemowo (musiałem w 1-2 miejscach lekko przyciąć, ale to wynikało z paru moich niedokładności). Na zdjęciach widać model po zmontowaniu polakierowanych modułów i po dodaniu paru drucików (naciągi komina).

kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku

Na zdjęciu komina widać mały błąd opracowania. Na pokładzie, pod drzwiami w podstawie boforsa, jest białe pole. Należy je zamalować, w rzeczywistości nie ma tam co przykleić (na zdjęciu minimalnie ciemniejsze pole).

Pora na drobnicę - w powodu skali elementy są naprawdę małe. Na zdjęciu busole na mostku. Kształtowałem przy pomocy kleju BCG na oszlifowanej wykałaczce.

kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku

Szalupy kształtowane przy pomocy BCG, oprócz tego mocno posmarowane klejem cyjanoakrylowym i szlifowane. Klejem były pokryte całe burty. Należy pamiętać żeby nie kłaść zbyt grubych warstw, bo będą się robić matowe białe plamy. Po oszlifowaniu całości uzyskałem efekt całkowicie gładkich burt - miejsca łączenia nacięć są idealnie gładkie. Dzięki grubej warstwie kleju, szlifowałem właśnie klej a nie burty, pozwoliło to pozostawić nadruk nietknięty.

kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku

Elementem przy którym postanowiłem poszaleć był komin. Wykonałem drucianą kratkę na kominie, papierowa była zbyt toporna. Nie ukrywam że zainspirowały mnie relacje na forum z klejenia Takao i Yukikaze. Ciężki kawałek chleba mają miłośnicy japońszczyzny... Wykonałem szablon z tektury w kształcie przekroju komina. Przykleiłem do niego przedłużone nóżki kratki. Po złapaniu drucianej obręczy na skrajne nóżki, przyklejałem wszystkie następne, całość odciąłem, pomalowałem i przykleiłem do komina.

kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku

Widoczne przebarwienia na szalupach wyniknęły prawdopodobnie z zanieczyszczenia pędzelków. Teraz do lakierowania używam pędzelków przeznaczonych tylko do tego, maluję innymi.

Na zdjęciu poniżej widać model z przyklejonym masztem z olinowaniem, schodki z poręczami i parę innych drobiazgów. Linki z żyłki o grubości 0,08 mm.

. kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku

Po przyklejeniu reszty drobiazgów wystarczyło poprawić retusz, lakierem zamaskować ślady kleju i w gablotkę :-)

kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku

Model kleił się praktycznie bezproblemowo (jedyny problem to wielkość elementów, ale nikt nie zmuszał mnie do robienia go w 1:300). Wszystko pasowało (no może tylko burty, ale do końca nie wiem czyja to wina :) pewnie moja). Wielkie brawa dla Autora opracowania, będę je stawiał jako przykład "idealnie opracowanego modelu" i polecam każdemu okrętowcowi.

Dziękuję za pomoc przy zdjęciach Łukaszowi K. i Piterpazerowi.



Technika

Powrót do spisu treści

Ze zdjęcia w model

Autor: Astra28

Witam wszystkich Forumowiczów.

Dzięki namowom forumowiczów Konradusa przeniosłem jeden z moich tutoriali z głowy na monitor. Sztuczkę tę dość często wykorzystuję w pracy, przydaje mi się ona również w modelarstwie. Otóż mamy następujący problem: jedna z części naszego modelu powinna się otwierać, a wewnątrz znajdować się powinno kilka detali. Niestety projekt nie przewiduje tej części jako otwieranej. Dysponujemy natomiast zdjęciem oryginału... ale fotograf nie przewidział, że będziemy potrzebowali dokładnych danych i zrobił to foto pod kątem. No i nijak to nam nie pasuje do części, którą warto by było zwaloryzować. Do tej sztuczki potrzebujemy programu do grafiki wektorowej (używam Corel Draw 9.0 PL) oraz programu do obróbki zdjęć (używam Photoshopa CS ENG, ale równie dobrze sprawdzi się Corel Photopaint, Gimp lub PaintShopPro).

Jako przykład wybrałem sobie model GAZ'a 69 M z MM (tak przy okazji przyda mi się to przy budowie mojego autka). Otóż w tylnej burcie znajduje się "czarodziejski schowek na linę holowniczą". W sumie nic trudnego, ale dzięki temu fajne do zrobienia no i łatwe do pokazania techniki. Na początek fotki tego czym dysponujemy: część z MM skanowana 300 dpi kolor oraz foto burty z netu oczywiście (z relacji Piterskiego):

kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku

Zaczynamy od Photoshopa.

1 - Otwieramy plik z fotką naszego CSL (Czarodziejski Schowek na Linę :) File / Open (Plik / Otwórz).

2 - Z palety narzędzi wybieramy narzędzie Lasso (klawisz skrótu "L").

kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku

3 - Przy wciśniętym klawiszu lewy Alt klikamy na kolejne narożniki naszego schowka, dzięki czemu otrzymamy zaznaczenie interesującego nas obiektu (takie "chodzące mrówki" wokól CSL).

kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku

4 - Teraz z menu głównego wybieramy Layer / New / Layer via Copy (Warstwa / Nowa warstwa / Warstwa przez kopiowanie) lub sekwencja klawiszy CTRL+J. Zniknęły "mrówki", ale pojawiła nam się dodatkowa warstwa.

kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku

5 - Klikamy następnie na warstwę Background (Tło) a potem na ikonkę kosza i w ten sposób otrzymujemy warstwę zawierającą tylko i wyłącznie nasz CSL.

6 - Z palety narzędzi wybieramy narzędzie Move (przesuwanie - klawisz skrótu "V").

7 - Na górze i po lewej stronie naszego obrazka znajują się Rulers (Linijki), gdyby ich nie było wystarczy sekwencja klawiszy CTRL+R i linijki nam się pokażą. Klikamy na górnej linijce lewym klawiszem myszy (LKM) i przytrzymujemy go. Przy ciągle wciśniętym LKM przesuwamy kursor w dół, co spowoduje, że z linijki wyciągniemy tzw. prowadnicę dociągamy prowadnicę do najwyższego punktu naszego CSL i upuszczamy ją tam. Następnie wyciągamy kolejną prowadnicę poziomą i dociągamy ją do najniższego punktu CSL. Podobnie wyciągamy dwie prowadnice pionowe z lewej linijki i dociągamy je do skrajnego prawego i lewego punktu CSL. Jak dało się zauważyć tuż przed dotarciem do krawędzi CSL prowadnice są delikatnie dociągane do końcówki tzw. przyciąganie do krawędzi.

kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku

8 - Teraz z menu głównego wybieramy Edit / Transform / Distort (Edycja / Przekształć / Zniekształć). Wokół naszego CSL pojawiła się ramka z ośmioma kwadracikami (punkty kontrolne). Teraz narożne punkty kontrolne przesuwamy w różnych kierunkach, tak aby narożniki CSL pokryły się z punktami przecięć prowadnic. Dzięki temu nasz CSL uzyskał kształt prostokąta, co prawda nie ma jeszcze dokładnych wymiarów, ale to za chwilkę.

9 - Musimy teraz zaakceptować wprowadzone zmiany. Klikamy na krokiewkę OK, w prawym-górnym rogu obszaru roboczego.

kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku

10 - Teraz, na zakończenie pracy w Photoshopie powinniśmy pozbyć się niepotrzebnego "światła" wokół CSL. W tym celu wykonujemu polecenie z menu głównego: Image / Trim (Obrazek / Przycięcie), zaznaczamy "Transparentne pixele" oraz "Góra, dół, lewa, prawa" i zatwierdzamy wprowadzone zmiany.

kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku

11 - Teraz już tylko trzeba wynik naszej pracy zapisać na dysku. Z menu głównego wybieramy File / Save as (Plik / Zapisz jako) lub sekwencja klawiszy CTRL+SHIFT+S, nadajemy plikowi nazwę i możemy zamknąć Photoshopa.

kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku

No to teraz zapraszam do Corela (używam wersji 9.0 PL - dlatego komendy będą już tylko po polsku)

12 - Otwieramy nowy plik - menu główne Plik / Nowy (CTRL+N). Standardowo ukazuje nam się kartka A4 w orientacji pionowej. Teraz importujemy skan naszego CSL z Małego Modelarza - menu glówne Plik / Importuj (CTRL+I) - wstawiamy plik jedynie pojedynczym kliknięciem - WAŻNE. Ustawiamy CSL na kartce dokumentu. Klawiszem F4 powiększamy obraz tak, żeby widzieć cały obiekt.

kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku

13 - Teraz z kolei importujemy nasz wyrównany przed momentem plik z fotografią schowka. Pierwszy narożnik ustawiamy w lewym górnym rogu - klikamy i przytrzymujemy Lewy Klawisz Myszy - WAŻNE żeby go nie puścić - i przeciągamy do dolnej krawędzi części i dopiero wtedy puszczamy LKM.

14 - Kolejnym krokiem będzie "dociągnięcie" fotki do wymiarów części. Łapiemy prawy-środkowy punkt kontrolny i przeciągamy go tak, aby fotka pokryła się dokładnie z obrysem na części. Oczywiście możemy w tym momencie podociągać wszystkie punkty kontrolne, tak aby fotka pasowała jak najbardziej do obrysu części skanowanej.

kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku

Powinniśmy otrzymać coś takiego. Potem wystarczy już tylko albo to druknąć i pomierzyć albo dalej pobawić się w Corelu i dorobić części. A można to zrobić całkiem fajnie.

kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku kliknij dopiero po wczytaniu całego wątku

Mam nadzieję, że wszystko jest w tym tutorialu dość czytelne. Jeżeli nie to proszę pytać, w miarę dysponowania wolnym czasem będę odpowiadał (astra28@wp.pl). Milej zabawy :)

P.S.
Tak sobie wlaśnie przypomnialem, że ta wlaśnie sztuczka pozwala na wykonanie zdjęcia blyszczącej okladki książki przy użyciu cyfrówki i lampy blyskowej. Otóż nie fotografujemy książki z góry (bo wtedy odblysk spowoduje nieczytelność okladki) ale lekko pod kątem. Wtedy światlo odbije się od okladki, ale w drugą stronę niż obiektyw aparatu. Potem pozostaje już tylko wyprostować okladkę, nadać jej odpowiednie wymiary i foto gotowe :)


Fanatyk Kartonu w internecie: WWW.FK.KONRADUS.COM / FK@KONRADUS.COM