NOWOŚCI i ZAPOWIEDZI
Wydawnictwo Orlik zatroszczyło się o najmłodszych modelarzy i miłośników motoryzacji wydajac kilka przyjemnych wycinanekMercedes-Benz AG (1:43, 3zł)
Autobus miejski Jelcz M11 (1:43, 4zł) i Autobus Jelcz 080 (1:43, 4zł).
GPM zaskoczył wszystkich modelem radzieckiego czołgu T55A, wycinanka
posiada możliwość wykonania w kilku wariantach oznaczeń państw byłego Układu
WarszawskiegoT55 A - nie posiada wnętrza (1:25, cena: 30zł, 22 arkusze formatu A4 - 12 z częściami).
Oprócz tej nowości otrzymujemy dwa wznowienia w postaci M26 Dragon Wagen (1:25, cena 50zł, autor:P.Mazurek)
oraz drezyny Tatra (1:25, cena: 25zł) - w trzech wersjach malowania
Wydawnictwo Orel wydało cztery ciekawe nowości. Miłośnicy samolotów z
płótna, sklejki istrun fortepianowych otrzymają model rosyjskiego samolotu
rozpoznawczego Anasal z 1916r (1:33, format A4, 10 Arkuszy).
Wielbiciele nietypowych konstrukcji i radzieckiej myśli technicznej otrzymali
hydroplan MBR-2 (1:33, format A4, 22 Arkusze).
Połączenie amerykańskiej ciężarówki i radzieckiej wyrzutni rakiet zaowocowało modelem Katiuszy na podwoziu
Studebecker US-6 (1:25, 22 arkusze A4). Wydawnictwo konsekwentnie uzupełnia kolekcję
rosyjskich okrętów biorących udział w bitwie pod Cuszimą, tym razem otrzymujemy model
pancernika obrony wybrzeża Admirał Uszakow (1:200, 14 arkuszy foramtu A4).
Na koniec miły kąsek dla okrętowców: nie za duży i nie za mały, czyli lekki krążownik Krasnyj Kawkaz (1:200, 22 arkusze A4).
Modlik jak zwykle wydaje modele, tym razem pojazdy i wisienka na okrętowców.
Okrętowcy otrzymali model Francuskiego pancernika
Paris (1:20, autor: M.Glock 54zł,
16 Arkuszy A3 z czesciami + 6 instrukcji i historii).
Wśród tego wysypu kołowych nowości mamy aż 4 pojazdy reprezentujące radziecką myśl
techniczno-wojenną.
Dla modelarzy interesujących sie sprzętem Wielkiej Wojny Ojczyźnianej Modelik
wydał model
samochodu pancernego BA-6 (1:25, autor: W.Rychard, 19 arkuszy A4 + 15,5 instrukcji,
model posiada pełne wnętrze, cena 27zł) oraz BA-10 (1:25, autor W.Rychard,
17 arkuszy A4 +14 instrukcji,
model posiada pełne wnętrze, cena 27zł).
Sympatycy badziej współczesnego sprzętu z radością przyjmą model T-54 (1:25,
autor: D. Szundiejew, 16 arkuszy A4 + 10 instrukcji, cena 27zł) oraz
współczesną wyżutnie rakietową
SS-1C SCUD B + MAZ-543 (1:25, autor: T. Ciesielski, 29 arkuszy A3! + 17 arkuszy
instrukcji, cena 75zł)
Wrocławskie wydawnictwo WAK wydało model niemieckiego czołgu rozpoznawczego
Pz.Sp.Wg. II "Luchs" (1:25, autor: M. Kurzyński, cena 29zł ) w malowaniu 116 Dywizji pancernej.
Wydawnictwo Hobby Model wydało model amerykańskiego samolotu szpiegowskiego
U2-R Senior Span (1:33, cena 39zł, format A3 ) w klasycznym czarnym malowaniu.
Poznańskie wydawnictwo Shipyard wznowiło model żaglowego klasyka czyli HMS Victory (1:96, cena 129zł, 32 arkusze A3 z elementami,
2 arkusze miedzianego poszycia, 15 arkuszy instrukcji + zdjęcia).
Answer wydał zapowiadany jakiś czas temu model japońskiego pancernika Fuso (1:200, cena 89,99zł, 40 arkusze A3).
Na stronie wydawcy dostępnych jest wiele laserowo wycinanych elementów, toczonych luf itp.
Wydawnictwo ze Stegny AH wydało zapowiadany model radzieckiego myśliwca Jak 1B (1:33, cena 25zł).
Wyczekiwany przez modelarzy i kolekcjonerów Mały Modelarz wydał
ciekawy model japońskiego czołgu średniego Chi-He (1:25, autor: P.Mistewicz cena 12zł, format A4).
Wydawnictwo zmieniło drukarnię, co wyszło na zdrowie modelom!
Kolejny zeszyt z papierowymi "żołnierzykami" wydało wydawnictwo Permes,
tymrazem zeszyt zawiera figurki gladiatorów (14 figurek cena 12,5zł, format A4).
Na naszym modelarskim rynku zawitało nowe wydawnictwo Kartonowa kolekcja, stworzone
przez znanego i cenionego autora modeli kartonowych Pawła Mistewicza. W pierwszym
numerze otrzymujemy wycinankę niemieckiego samolotu myśliwskiego z okresu I w.ś.
Fokker D.VII w efektownym malowaniu Ernesta Udeta (1:33, cena 15zł, autor: P.Mistewicz).
Życzymy nowemu wydawnictwu wielu sukcesów a co z tym idzie wielu sprzedanych modeli!
Czeskie wydawnictwo Betexa wypuściło na rynek model par myśliwskich w skali 1:35. Pierwsza z nich to
przedstawicieli frontu dalekowschodniego czyli Ki-61 i F4U-1D(1:35, cena: 3.46 EUR, 10 Arkuszy B4), druga
to kalsyk frontu wsschodniego Jak1 i Bf109G (1:35, cena: 3.46, 10 Arkuszy B3).
Wydawca i producent akcesoriów wycinanych laserowo Draf-model wypuścił na rynek
2 komplety gąsienic do nowo wydanych modeli T-55 i T-54 (1:25, cena: 58 zł),
Chi-he i Chi-ha (1:25, cena: 55zł) oraz do jednego starszego zestawu Panzer III (1:16, cena 80zł).
W dziale Modele Fanatyka Kartonu pojawiły się ogniwka gąsienic do transportera połgąsienicowego
SdKfz 250 oraz kartonowe "jeże" przeciwpancerne autorstwa Andrzeja Kustrzepy
Dodatkowo ciekawy dodatek do współczesnych dioram "logistycznych" czyli europejska paleta EPAL
autorstwa ojca cenzury
Szanowni Państwo,
jest mi niezmiernie miło z powodu wyróżnień, jakie spotkały naszą firmę za sprawą "Fanatyka Kartonu" (najlepsze wydawnictwo 2006 roku, najlepszy model kartonowy 2006 roku - 3 krotnie).
Chciałbym podziękować tym wszystkim, którzy w ramach plebiscytu czytelników FK oddali swoje głosy na nasze modele. Mam nadzieję, że i w tym roku sprostamy oczekiwaniom naszych sympatyków i wszystkich modelarzy.
Z poważaniem
A.Haliński
PZL P-37b "Łoś" - przeskalowany Fly Model
Autor: Lester Murat
Budowa Łosia zajęła mi prawie rok - jest on powiększony dwukrotnie w stosunku do
oryginalnej wersji (1:33). Pochwała należy się wydawnictwu Fly Model szczególnie
za doskonale opracowanie oraz "umiłowanie" szczegółu (autor projektu: Grzegorz
Świerczewski). Bez tego, powiększony model wyglądałby "łyso". (na zdjęciu - Łoś z
kasetą magnetofonową dla porównania):
Spodobały mi się szczególnie luki bombowe oraz opracowanie wnętrza. Budowa modelu nie
sprawia dużych trudności, z wyjątkiem podwozia, które z trudem podpiera konstrukcję
(wina leży po mojej stronie):
W obudowę silników wmontowałem silniczki elektryczne, a na krawędziach skrzydeł znajdują
się migające diody (niestety obie czerwone - bo nie mogłem dostać zielonej):
I przy tej okazji popełniłem szkaradny błąd - wirniki nie znajdują się w pełnej
symetrii do silniczków (widać to przy włączeniu układu do prądu).
Model ma skrzela zamknięte, choć dziś wydaje mi się, ze powinienem był je
wykonać w półotwartej pozycji. Kolor pokryw silników ma być docelowo rdzawy, tak
jak w rzeczywistości (na razie jest różowy). Korekty wymaga także podwozie: koła
wykrzywiły się pod ciężarem konstrukcji (sklejkowy szkielet + silniczki):
Łosia zbudowałem w celach edukacyjnych - ma być pokazywany na wystawach w
amerykańskich bibliotekach uniwersyteckich i walczyć z powszechnym tu stereotypem
Polaka rzucającego się na czołgi z szablami. Łoś czeka obecnie na poprawki oraz
lokomotywę spalinową SM-42 (oczywiście powiększoną dwa razy!). Dołączony do
Kurska, Bismarcka i Vasy ma zachęcać do przeczytania książki "Question of Honor".
POWIEKSZANIE MODELU
Autor: Lester Murat
Skalowanie
Powiększać model można na dwa sposoby: do odpowiedniej skali albo do odpowiedniego
rozmiaru. Ja preferuje tą drugą opcję - moje modele nie uczestniczą w zawodach,
wiec nie muszę martwić się o konwencje modelarskie. Po prostu mają mieć taaaki rozmiar!
(potem ten rozmiar mierzę taśmą i porównuję z rozmiarami modelu w określonym wydaniu).
Całkiem fajnie wygląda dwukrotne powiększenie samolotów w pierwotnej skali 1:33 oraz
okrętów w skali 1:200. Jak to zrobić? Potrzebna jest tylko dobra kserokopiarka oraz
uczciwa osoba ja obsługującą. Wszystkie części należy po prostu skopiować w określonym
powiększeniu (np. 200%) i pilnować, aby maszyna nie zmieniła tego ustawienia, nim
skopiujemy wszystkie części.
Przy tym ja kopiuję na czarno-biało, gdyż i tak maluję każdy model (wzór kolorów
mam przecież w oryginalnym wydaniu). Ważne tylko, by poszczególne części w całości
mieściły się na arkuszu oraz by było widać na kopii wszystkie szczegóły (np. włazy,
nitowanie). Aby to uzyskać, zwykle trzeba nieco rozjaśnić ksero
Budowanie szkieletu.
Sama zasada pozostaje bez zmian. Stosuje się tylko nieco mocniejsze materiały -
zazwyczaj sklejkę. W przypadku dużego powiększenia powstaje problem zbyt dużych
przestrzeni międzywręgowych. Aby papier nie miał zagłębień można zastosować kilka
metod:
1. Wypełnianie przestrzeni balsą (czego z reguły nie robię)
2. Dodawanie wręg (co wymaga dobrej aparatury - tego tez nie robię)
3. Dokładanie żeberek - listewek - kantem zwróconych ku zewnętrznej krawędzi wręg:
Trzecia metoda jest najprostsza, choć trzeba mieć na względzie to, że
poszycie między wręgami nie musi być wcale "płaskie". W związku z tym należy zaokrąglić
żeberka tak, aby uzyskać pożądany kształt szkieletu.
Poszycie
Ponieważ maluję swoje modele po ich wykonaniu, muszę wykonać
wszystkie możliwe elementy w trójwymiarze - aby ich po prostu nie stracić pod
warstwą farby. Dotyczy to tych elementów, które zostały namalowane na papierze
(drzwi, włazy, zawiasy, nitowanie itp.). Metoda, którą "wymyśliłem", polega na
podwójnym oklejaniu modelu:
1. Pierwsza warstwa kartonu stanowi jak gdyby powierzchnię bazową.
Oklejam kartonem wręgi, przy czym karton ma kształt dokładnie taki, jaki przewidział
autor modelu (tyle ze powiększony).
2. Następnie wygładzam powierzchnie papierem ściernym usuwając
niepożądane wybrzuszenia
3. Pokrywam model tzw. primerem (olejna farba podkładowa o matowym
odcieniu). Nie może to być farba wodna, gdyż zwichruje ona powierzchnię!
4. Farba podkładowa doskonale pokazuje miejsca wymagające korekty.
Niekiedy powstają wgłębienia, które należy zaszpachlować (szpachla malaska świetnie
łączy się z primerem olejnym - nie odpada)
5. Po wygładzeniu wszystkiego przystępuję do oklejania modelu
właściwym poszyciem (również z kartonu, zazwyczaj cienkiego). Tym razem ponownie
odrysowuję na kartonie powiększone elementy poszycia, ale zaznaczam także wszystkie
drzwi, włazy, granice poszycia itp. Następnie rozcinam części oraz zmniejszam je w
taki sposób, aby powstała szczelina ok. 0,5-1,5 mm. Przyklejam to wszystko do
powierzchni bazowej (stosując butapren), pilnując, aby nie spowodować jakiegoś
przesunięcia względem oryginału. Czasami trzeba sobie wszystko rozrysować ołówkiem
na powierzchni bazowej.
6. Nadmiar butaprenu usuwam rozpuszczalnikiem alkoholowym
7. Druga warstwa kartonu (cienkiego) nieco pogrubia model, ale
przy skali 1:16,5 nie jest to w ogóle zauważalne. Sam stosuję kartony rożnej
grubości, w zależności od części, która imitują.
8. Nitowanie wykonuję wikolem.
9. Całość maluję dobranymi komputerowo farbami olejnymi (2-3 razy)
Powiększanie modelu oraz jego malowanie jest nieco bardziej
pracochłonne, ale powiększony model robi duże wrażenie na publiczności.
Poza tym, jest to metoda pozwalająca nieco uniezależnić się od tradycyjnych
problemów kartonówek (części nie pasują do siebie). Zawsze można przecież dociąć
cześć do odpowiedniej wielkości. Poza tym taki model jest zupełnie niepowtarzalny.
Warto zmumifikować go w szkle (tj. umieścić w gablocie) - nie będzie się kurzył i
nie będzie stanowił pokusy dla znajomych, którzy zazwyczaj chcą empirycznie sprawdzić,
czy to jest na pewno karton!
|