Fanatyk Kartonu Forum Kartonowe

E-zin Kartonowych Fundamentalistów ;-)   

Numer 1 - Lipiec 2004

Spis treści: Zapowiedzi, Co w sieci piszczy, Recenzje,

Powrót do strony głównej

Fanatyk Kartonu #02

Witam.

Jest to pierwszy numer "Fanatyka Kartonu". Celem tego e-pisemka jest głównie informacja o wydanych nowościach kartonowych i zapowiedziach modeli oraz ich recenzje i relacje z budowy. Nie każdy ma bowiem czas śledzić wszystkie wątki na forach tematycznych i czasem o interesujących nas nowościach dowiadujemy się z opóźnieniem, a właśnie wydaliśmy pieniądze na inny model, który spokojnie mógłby poczekać, bo właśnie wyszedł ... (tu wstaw swój ulubiony obiekt). Moim celem jest stworzenie pisma dorównującego nieistniejącemu już "Model Fanowi" wydawanemu przez państwa Szafrańskich z Poznania, który wg mnie, był najlepszym pismem modelarskim w Polsce.

Zapraszam wszystkich chętnych do współpracy przy recenzjach i relacjach z budów. Na razie jestem skazany na to co mam na półkach lub co "pozwoliła" mi zakupić moja droga i kochana żona i mogę się temu przyjrzeć z bliska.

Strona graficzna pisma będzię się zmieniać na lepsze, wraz z poznawaniem przeze mnie sztuki html.

 

Przemek "Homik" Bogusz

 

kontakt z "redakcją:
fanatyk_kartonu@gazeta.pl

NOWOŚCI i ZAPOWIEDZI

Z wydawnictwa p. Andrzeja Halińskiego w ostatnim czasie ukazały się: niemiecki samolot Ju-88C-6 (cena ok. 36zł), amerykański myśliwiec Curtiss P-40E Kittyhawk (ok. 22zł) oraz III wydanie pancernika Yamato (ok. 70zł). Wszystkie modele na typowym dla tego wydawnictwa poziomie, czyli bardzo skomplikowane (no może po za Curtissem), ale za to doskonałe graficznie. Jako zapowiedź mamy japoński bombowiec nurkujący D3A Val, w identycznym malowaniu jak ten zapowiadany przez Gomix.

Rozmiar: 21671 bajtówRozmiar: 14387 bajtówRozmiar: 14046 bajtów

 

Wydawnictwo GPM przyśpiesza, chciałoby się powiedzieć. Do połowy lipca ukazały się: F4U-1A Corsair (ok.21zł), Ju-87D-3 (ok.25zł), barka desantowa LCM (skala 1:25, ok. 50zł, a w niektórych sklepach ok.70zł), szybowiec desantowy Waco Hadrian (skala 1:33, ok. 55zł). Modele barki i Hadriana są miłym akcentem 60 rocznicy D-Day. Oba model są pierwszymi w swojej kategorii (chciałbym zobaczyć jak ktoś wystawia na konkursie Hadriana z np. SZD-25 Lis). Model sklejonej barki można było oglądać w Kruszwicy, wraz z umiejscowionym na niej Shermanem (co było nawiasem mówiąc, świetną reklamą obu modeli), wyglądała naprawdę imponująco, chociaż brak waloryzacji na poszyciu dna dziwi. Jako zapowiedzi są: pancernik Conte di Cavor (II Wojna, ok.55zł), pancernik Schleswig-Holstein (II Wojna, ok.50zł) oraz dwa szybowce, tym razem "zwykłe" (ok. 15zł). Super-zapowiedź na wrzesień - USS Saratoga w skali 1:200, na to czekali wielbiciele płaskich pokładów do lat.

Rozmiar: 13155 bajtówRozmiar: 11222 bajtów

Rozmiar: 15935 bajtówRozmiar: 12661 bajtów

 

Z FlyModelu otrzymaliśmy ostatnio tylko model Voughta F4U-1D Corsaira (ok. 21zł), który niestety przegrał wyścig z czasem z modelem GPM-owskim. Ukazał się bowiem ok. miesiąca po nim, kiedy rynek już się nasycił. Sam model p.Fuczka natomiast trzyma najlepsze standarty modeli z tego wydawnictwa, choć graficznie jest uboższy w stosunku do modelu z GPM-u. Zapowiedzią FlyModelu-Gomixu jest całkowicie nowe wydanie PZL P.23B Karaś. Model opracowany przez autora PZL P.37A Łoś z tegoż wydawnictwa ma nie odbiegać od niego poziomem, a nawet podobno go przewyższyć (cena ok.27zł). Drugą nowością jest Aichi D3A Val autorstwa p. Fuczka (cena ok.24zł).

Rozmiar: 12915 bajtówRozmiar: 9171 bajtów

 

Nowopowstałe wydawnictwo Angraf, reklamuje się modelem parowozu Ty-2 w skali 1:25 (ok.70zł), czyli prawie metr ciuchci w modnym, czarnym kolorze, zaprojektowany przez pana Wandtke. Jako zapowiedź jest niemiecki ciągnik FAMO 9 w tej samej skali i za podobne pieniądze.

 

Rozmiar: 9360 bajtów

Trzymamy się dalej tematyki szynowej, wydawnictwo Delta-T proponuje nam dwa modele w skali 1:87. Pierwszą jest zestaw EN-57, drugą wagon 412Za wraz z zestawem kontenerów.

Rozmiar: 14276 bajtówRozmiar: 16129 bajtów

 

Modelik nadrabia zaległości lotnicze:). W lipcu ukazało się aż 10 nowości ze skrzydłami. Hanriot HD-1, Hanriot HD-2, Albatros D.V i O-1 Tummelisa to model dla fantyków druciaków (cena 9zł, HD-2 12zł). Modele nieco uproszczone i "nieco" szare (Hanrioty), ale tych pozycji jeszcze nie było na rynku. Avia B-534, Ta-154, latająca bomba Daimler Benz "F", Ki-115 to modele proste i ładnie wydrukowane (ok.18zł sztuka). Jak17 i Jak23 to propozycja dla "rurarzy", Flora wydrukowana jest na srebrnej kredzie (ok.18zł), tak jaki i Ki-115.

 

Z weterana modelarstwa kartonowego, czyli Małego Modelarza, otrzymaliśmy kolejny "potrójny" numer, tym razem Su-22M4 w polskich barwach (16zł). Niestety tak jak ostatnio całkiem niezły model został zmaltretowany w drukarni (liczne przesunięcia kolorów, wgniecone ślady po rolekach, "kwadratura" kół). Jako zapowiedź jest F-14 Tomcat w opracowaniu pana Sałapy (także jako numer "potrójny").

Rozmiar: 14331 bajtów

 

Kielecki Quest, a właściwie już Quandt proponuje nam tym razem dwa destrojery i druciaka. Wcześniej wyszedł ORP "Garland" pana Nowaka w ciekawym wielobarwnym kamuflarzu (ok. 24zł), teraz czeka nas HMS "Brissenden" pana Bonesa (ok.24zł), czyli eskortowiec typu Hunt IV. Nowość lotnicza to długo wspominany Bristol F.2b Fighter w polskim (!) malowaniu z wojny 1920 roku (ok.15zł, recenzja w następnym FK). Jako zapowiedź, wyczekiwany pancernik obrony wybrzeża "Adm. Apraksin" autorstwa pana Hotkina (cena jeszcze nie znana).

Rozmiar: 14313 bajtówRozmiar: 16152 bajtówRozmiar: 20486 bajtów

 

Z multi-wydawnictwa Answer otrzymaliśmy ostatnio kilka modeli na różnym poziomie. Z serii "Kartonowa Encyklopedia Techniki" czołg pływający PT-76 (ok.25zł), autorstwa pana Wandtke "młodszego", oraz japoński tender lotniczy Akitsushima (ok.35zł). Jako "zwykły" Model Kartonowego Fana, dwa w jednym, czyli dwa Aviatiki D.I, różniące się tylko malowaniem, a wyglądające jak przerysowane ze skali 1:50 (15zł, zobacz recenzję poniżej). W serii Kartonowe Hobby, składanka dwóch samolotów w skali 1:50, Ki-61 & F6F Hellcat (10zł), oba model niestety z błędami w wydruku. Nowy Kartonowy Świat zawiera P-47 także w skali 1:50, i także z błędami w wydruku (5zł). Jako nowość Answer proponuje wydanie ModelArt - Edycja Polska, z modelem MiGa-3 pana Zarkova z Bułgarii (18zł). Model w stosunku do orginału przeskalowany z 1:32 na naszą skalę. W porównaniu, np. z edycją rosyjską, gorszy graficznie i zubożony w części instrukcji i opisie konstrukcji, choć na tle innych nowości z tego wydawnictwa prezentuje się naprawdę pozytywnie. Na razie brak zapowiedzi, co w wypadku Answera, nie wróży dobrze :(

Rozmiar: 14512 bajtówRozmiar: 13155 bajtów
Rozmiar: 16781 bajtówRozmiar: 15035 bajtów

I na koniec młode wydawnictwo z Porąbki, czyli Orlik. Wydany został zapowiadany Defiant pana Grzelczaka (ok.16zł), całkowicie przerysowany na komputerze. Model bardzo oczekiwany przez brać ze śmigiełkiem. Jako zapowiedź jest Supermarine Seafang F.32 (ok.16zł) pana Fuczka.

Rozmiar: 19627 bajtów




CO W SIECI PISZCZY... J

Powrót do spisu treści

Proponuję wam dziś dwa ciekawe adresy www:

Pierwszy to strona ze świetnymi skanami planów stoczniowych, niemieckich okrętów z lat ok.1870-1945. Są tam także plany naszych Jaskółek !!! Uwaga dla modemowców, pliki mają nawet kilka megabajtów wielkości!

plany okrętów 

Drugą ciekawą stroną jest strona "Modeli Kartonowych" skąd można ściągnąć doskonałej jakości modele samolotów w skali 1:33. M.in. Bartel Bh-6 i Polikarpow I-16.

modele 


RECENZJE J

Powrót do spisu treści

Najnowszym dzieckiem Kartonowego Arsenału jest Curtiss P-40E Kittyhawk autorstwa panów Grygla i Dworzeckiego. AH kontynuje wydawanie najpopularniejszych myśliwców II Wojny na najwyższym dostępnym poziomie graficznym. P-40 powstał jako daleko posunięta przeróbka YP-37 (który był z kolei przeróbką słynnego P-36 Hawka). P-40E Kittyhawk, w przeciwieństwie do wcześniejszych wersji (Tomahawk) zosał przeznaczony do działań myśliwsko-bombowych, stąd większy zasięg i udźwig bomb, oraz opancerzenie samolotu, a mniejsza prędkość maksymalna. Kittyhawk był używany chyba na każdym froncie II Wojny, od Afryki po Nową Zelandię, poprzez Alaskę, Rosję, Chiny i cały obszr Pacyfiku. Model zawarty w wycinance przedstawia P-40E w malowaniu z 23 Grupy Powietrznej USAF, działającej w Chinach, a będąca spodkobierczynią (zarówna w tradycjach jak i sprzęcie) słynnych "Latających Tygrysów" z AVG. Model przedstawia maszynę E.Rectora (7 zwycięstw) i kolorystycznie zgadza się z dostępnymi publikacjami (np. Osprey Aces P-40 of CBI). Jedyną różnicą zauważalną w modelu jest inny, ciemniejszy rodzaj kamuflarzu, niż pokazany w monografiach, a także na okładce modelu. Model został rozmieszczony na 4 arkuszach B4 kartonu dość luźno (ale i model jest prostszy niż np. P-51D) i kilku arkuszach offsetu z kilkudziesięcioma rysunkami 3D, oraz wręgami i opisem samolotu. Jak zwykle na stronie wydawcy zamieszczono kilka zdjęć z budowy "surówki". Sam model jak i inne modele pana Halińskiego od jakichś 4-5 lat, jest graficznie wręcz doskonały, ale na szczęście prostszy niż właśnie P-51D, czy też P-39N, co umożliwia sklejenie go przez mniej doświadczonego modelarza np. jako jego/jej 20-30 model :). W podobnym czasie ukazał się Curtiss P-40N Warhawk z Orlika, z tym, że oprócz innej wersji (całkowicie inny kadłub), jest on wykonany w innym standarcie, także cenowym (recenzja w następnym numerze). Model po sklejeniu ma wymiary 28.8cm na 34.4cm, a jego cena "kioskowa to 22zł.

Stosunkowo niedawno wyszedł krążownik torpedowy Kitakami wydawnictwa JSC. Kitakami należał to typu Kuma, które zaczęto budować po I Wojnie w Japonii. Wszedł do służby w 1921 roku i jego początkowym uzbrojeniem było 7 pojedynczych dział 140mm i 8 wyrzutni torpedowych. W 1927 roku dodano na jego wyposażenie hydroplan. W 1941 Kitakami i Ooi zostały przebudowane na krążowniki torpedowe, zostawiono 4 działa 140mm, a na śródokręciu zainstalowano 10 poczwórnych wyrzutni torped 610mm. Z takim wyposażeniem oba krążowniki nie pływały jednak długo, na przełomie 1942/43 zdjęto z nich 32 rury torpedowe (8 wyrzutni), ustawiając w ich miejsce 6 barek desantowych. W charakterze szybkiego transportowca desantowego Kitakami pływał do 25.02.1944, kiedy to został storpedowany przez HMS Templar. W czasie remontu przebudowano go na nosiciela Kaitenów, jednocześnie demontując większość uzbrojenia na rzecz działek plot (np. w lipcu 1945 posiadał 69 działek 25mm). Kitakami przetrwał wojnę i został złomowany w 1947 roku. Model tego krążownika, właśaśnie w wersji torpedowej, wyszedł w 1999 roku w wydawnictwie JSC, w serii Mikroflota z numerem 46. Skala modelu (1:400), jak i brak podwodnej części kadłuba, pretenduje te modele jako doskonały początek dla młodych stażem modelarzy okrętowych, lub jako miły przerywnik dla bardziej doświadczonych. Początkowo modele JSC były wydawane na średniej jakości, żółtawym, łamliwym kartonie oraz ręcznie wykonanych projektów modeli, ale gdzieś od numeru 33 (Piorun i Orkan), papier zmienił się na bardzo dobry, a przygotowanie modeli zostało wykonane na komputerze. W ostatnim czasie ukazały się wznowienia starszych modeli, na nowym papierze i ze zmieniona kolorystyką (wraz z dodaniem elementów niemożliwych do wykonania w projekcie "ręcznym"), widziałem tak "zmienione" Dreadnoughta i Helenę. Co o samym modelu. Model zaprojektował pan Łopatniuk i w skali 1:400 ma długość 40.6 cm oraz szerokość 4.4 cm, oczywiście zanurzenia brak, ale powszechnie dostępne są Plany Modelarskie z Kitakami, więc jej odtworzenie nie powinno być szczególnie trudne dla chcących to wykonać. Model zajmuje 4 arkusze A4 kartonu (na jednym "wręgi"), oraz kilka stron z instrukcją, która jak zwykle w nowszych modelach JSC, wyjaśnia wszystko, łącznie z olinowaniem, co czasem jest bolączką modeli w skali 1:200 innych wydawnictw. Jednym słowem jest to maleństwo do polecenia, dla "młodych", oraz sklejaczy okrtów japońskich, oraz "dziwnych". Model dostępny praktycznie w każdym sklepie, w którym są prowadzone modele z JSC (uwaga z ostantiej chwili - właśnie skończył się u wydawcy).

W 1994 roku wyszedł niestety ostatni, czwarty model z wydawnictwa "Modelarstwo", był nim samolot rozpoznawczy Potez 63.11 w polskich barwach. Wydawnictwo to nastawione było na samoloty z II Wojny w polskich malowaniach, ukazały się P.50 Jastrząb, P.38 Wilk, Fairey Battle i właśnie Potez, zapowiadany był Spitfire Mk.IX. Sam samolot był ciekawą i nowoczesną konstrukcją. Zaprojektowany jako cięzki dwusilnikowy myśliwiec, szybko stał się platformą dla innych maszyn, m.in. bombowca nurkującego marynarki, lekkiego bombowca, samolotu rozpoznawczego i innych. Potez 63.11 został przeznaczony do roli samolotu rozpoznawczego i do współpracy z armią. Pierwszy lot odbył 31.12.1938 roku. A następnie został skierowany do produkcji seryjnej. Potezy 63.11 były licznie wykorzystywane w 1940 roku przez jednostki lotnictwa francuskiego i skutecznie (w miarę możliwości wobec przewagi Luiftwaffe w powietrzu) wykonywały swoje zadania. Potezy miały być także na wyposażeniu polskich jednostek, ale prawdopodobnie do tego nie doszło, natomiast kilka maszyn z polskimi załogami latało we francuskich dywizjonach. Model przedstawia jedenego z dwóch Potezów, przemalowanych z okazji wizyty gen. Sikorskiego w bazie w Lyonie (maj 1940) z dużymi szachownicami na tylnej sekcji kadłuba. Model przypomina pierwsze modele z FlyModelu, podobny sposób zamalowywania oszklenia na niebiesko, podobny sposób podziału płatowca oraz lekko sztywny karton o niemal białej barwie. Sam model natomiast nie posiada przesunięć kolorów, co było nagminną rzeczą w pierwszych Fly'ach. Składa się z 4 arkuszy B4 kartonu i klkiu offsetu z instrukcją i konkursem (do wygrania Commodore C-64!!!). Kolory są wg mnie poprawne (kamuflarz piaskowo-zielono-brązowy i niebieskie powierzchnie dolne), zawiera wnętrze kabiny (uproszczone, ale zawsze), oraz wnęki komór podworza (wtedy chyba ewenemet). Model sklejał się pozytywnie (podobie jak inne z "Modelarstwa"), do tej pory przyciąga uwagę na konkursach, choć z racji swej wielkości nie ma szans z B-17 czy Sunderlandem w swojej klasie. Wymiary modelu po sklejeniu to długośc 35.2cm i szerokość 48.5cm. Model niedostępny szerzej, czasem zdarza się na giełdzie lub allegro, ale za spore pieniądze (20-30zł).

Coś z nowości:) Najnowszym modelem z wydawnictwa Answer, seria Modele Kartonowego Fana, jest model, a właściwie dwa modele, Aviatika-Berga D.I. Aviatik D.I był podstawowym myśliwcem C.K. lotnictwa do 1916 roku, wyróżniał się silnikiem rzędowym i aż dwoma karabinami typu Schwarzlose. Ogółem wyprodukowano ich 740 sztuk, któe poza frontem włoskim użyto też na wschodzie. Na obu forntach górował nad swoimi przeciwnikami (głównie wczesne Nieuporty), tak prędkością, jak i uzbrojeniem oraz solidnością konstrukcji. W wycinance mamy dwa modele Aviatika w skali 1:33, tego samego typu, tylko w innym malowaniu. Jednym jest maszyna 115.32 Linke-Craforda cała pokryta lozangiem, druga 138.99 w malowaniu z rózno-brązowych plamek. Czego można się czepić do malowań to numer seryjny maszyny 115.32 przesunięty o pół sześciokąta, oraz fatalne malowanie drugiej maszyny, spowodowane powstaniem lini na zbiegu kwadratów z teksturą użytą do pokrycia płatowca. Sam model (oba takie same więc pisze w liczbie pojedynczej), wygląda na powiększony ze skali 1:50 wydanej przez WIR (ten sam sposób usztywniania płatów np.), z dodaniem kilku szczegółów potrzebnych po powiększeniu maszyny. Co jeszcze drażni to umieszczenie aż 3 stron ze zdjęciami innych modeli oraz reklamami, a tylko 3 marne rysunki plus opis budowy (wszystko na drugich stronach arkuszy z częściami). Na szczęście jest opis budowy (patrz relacja z budowy Fokkera D.VI w przyszłym numerze). Sądzę że lepszym rozwiązaniem byłoby dodanie jednego arkusza offsetowego z instrukcją i dodatkowymi rysunkami montażowymi, przez co cena by nie wzrosła znacząco (ile to by było 10-20 gr??). Jak już się spojrzy na model spokojniejszym okiem to wygląda on bardzo przyjemnie, szczególnie w malowaniu Linke-Craforda, i na pewno będzie ozdobą kolekcji druciaków. Wielkość po sklejeniu tego maleństwa to 21.1cm na 24.2cm. Model dostępny w większości kiosków za 14.99zł.

Jednym z pierwszych modeli sygnowanych symbolem Kartonowego Arsenału, był japoński pancernik Yamashiro (1/92) wydany w skali 1:300, autorstwa pana Kraski. Pancernik Yamashiro, przedstawiony został w swej ostatniej konfiguracji z II Wojny, czyli z sześcioma wieżami altylerii 356 mm. Wymiary w tej skali to 70.9 x 11.0 x 3.2. Model ten był jednym z pierwszch okrętów wydanych poza Małym Modelarzem w tej skali. I żal mi serce ściska, że już ich nie ma w ofercie wydawnictw. Weźmy sobie na ten przykład młodego wiekiem/stażem modelarza. Chciałby sobie skleić pancernik lub lotniskowiec. Co ma do wyboru? Superskomplikowane modele w 1:200, a przy tym zajmujące miejsca więcej niż ma nie jeden z nas w domu. Skala 300, była swego rodzaju kompromisem, modele były mniejsze, mniej skomplikowane, ale to dalej był: Yamashiro, Musashi, Lexington, ... . Na razie wiadomo tylko o własnej inicjatywie kol. Żura , który projektuje Repulse w tej skali (II Wojna, malowanie czarno-białe) i odgraża się, że sam go wyda :). A jak wygląda Yamashiro po 12-13 latach od wydania? Całkiem nieźle! Papier jest cienki i matowy, co wtedy było wadą (panowała moda na kredę i to tą pancerną), a teraz zaletą. Ilość szczegółów, jak dla mnie jest w sam raz. Instrukcja jak w większości wczesnych modeli p.Halińskiego jest szczątkowa, ale i tak jest jej więcej niż np. w Warspite. Model, lub dwa, krąży czasem po konkursach, wyróżniając się "wieżą bojową. Niestety nie jest on do zdobycia za małe pieniądze (na allegro zdarza sie po 100 zł a nawet więcej).


  Powrót do spisu treści


www.konradus.com Get Firefox!